Ponad 23 miliony złotych długu publicznego pozostawią po sobie radni miejscy na koniec swojej kadencji, czyli w 2018 roku. Co to oznacza? Dokładnie tyle, że każdemu z mieszkańców gminy Police rządząca Wspólnota Samorządowa GRYF wystawi do zapłacenia wirtualny rachunek na kwotę prawie 600 złotych. Ten dług uregulować będą musieli oczywiście wszyscy, czyli zarówno niemowlak jak i zasłużony emeryt.

Przez ostatnich kilkanaście lat rządzenia „zielonej” władzy zadłużenie nasze, czyli polickich podatników, przekroczyło już 30 milionów złotych. Według oficjalnych danych, zawartych w tzw. wieloletniej prognozie finansowej, kwota długu publicznego samorządu gminnego sięga obecnie 30.175.000,00 złotych. Kto ten dług „wypracował”? No chyba nie Krasnoludki!

Każdy przeciętny domownik czy też prowadzący na własny rachunek działalność gospodarczą doskonale wie, że wydawać może tylko tyle ile zarobi. Jeśli gotówki brakuje, to korzysta z oferty banku i zaciągna kredyt, który i tak do końca życia spoczywać będzie na jego barkach. Czy tak jest w przypadku radnych Gminy Police? Niestety nie! Kredyt zaciągnięty przez działaczy Wspólnoty Samorządowej GRYF (często na wniosek Władysława Diakuna) „spadnie” w tym przypadku na barki frajerów, czyli polickich podatników.

Przez ostatnich kilkanaście lat, mimo gigantycznego długu publicznego, niektórzy radni gminni zarabiali po kilka tysięcy złotych miesięcznie, a burmistrzowie i prezesi gminnych spółek po kilkanaście (niekiedy nawet po kilkadziesiąt tysięcy złotych). Pensje te (niewspółmierne do sposobu zarządzania samorządem) powiększały oczywiście z roku na rok publiczne zadłużenie, które na koniec obecnej kadencji (czyli w 2018 roku) wynosić będzie 23.450.000,00 złotych.

Aby było w pełni sprawiedliwie w/w kwotę proponujemy (w imieniu wszystkich polickich podatników) oddać do zapłacenia tym, którzy przez ostatnie lata ten dług „wypracowali”. Dzieląc solidarnie na wszystkich „głosujących za” wychodzi średnio (na głowę) około 1.300.000,00 złotych do uregulowania przez burmistrza i jego 17 radnych. Kto jest za takim rozwiązaniem?

Adam Wosik