Jarosław Spirydowicz, Mirosław Kwiatkowski oraz Tomasz Kowalczyk nie muszą przepraszać Członka Zarządu Powiatu Beaty Chmielewskiej za cykl artykułów poświęconych głównie działalności Zespołu Szkół im. Ignacego Łukasiewicza w Policach. Publikacje na ten temat zamieszczone zostały na łamach dziennika „Kurier Szczeciński” w listopadzie 2014 roku oraz w styczniu i lutym 2015 roku. Orzeczenie w tej sprawie jest prawomocne.

Wielomiesięczny, zakończony już proces dotyczył treści trzech artykułów: „Konflikt w Białej – pieniądze i ambicje. Kasowali dwa razy za to samo” (z dnia 14 listopada 2014 roku), „Dyrektor skarży szkołę” (z dnia 9 stycznia 2015 roku) oraz „Wendeta w Policach” (z dnia 20 stycznia 2015 roku).

Przed sądem Beata Chmielewska domagała się przeprosin za domniemane „bezprawne (bez jej zgody) opublikowanie informacji na temat sfery życia prywatnego, a także za opublikowanie nieprawdziwych insynuacji dotyczących rzekomego naruszenia dyscypliny finansowej w czasie pełnienia przez nią funkcji dyrektora Zespołu Szkół im. Ignacego Łukasiewicza w Policach oraz rzekomego wywierania nacisku na nauczycieli tej szkoły”.

Co m.in. napisano w jednym z artykułów:

W Zespole Szkół im. Ignacego Łukasiewicza pracownicy z wyższym wykształceniem mają być przesunięci na stanowiska portiera lub sprzątaczki. Ale tylko niektórzy. Według opozycji to zemsta na tych, którzy nie walczyli o powrót Beaty Chmielewskiej na stanowisko dyrektora. I na tych zatrudnionych przez jej następczynię”.

Po ponownym przeanalizowaniu całego „apelacyjnego” materiału dowodowego Sąd oddalił pozew i "uwolnił" od zarzutów dziennikarzy Kuriera Szczecińskiego.

Adam Wosik