Wynik konsultacji ma wyłączenie charakter opiniodawczy i nie jest wiążący dla organów gminy” – czytamy w uchwale Rady Miejskiej w sprawie zasad i trybu przeprowadzenia konsultacji z mieszkańcami Gminy Police. Skoro jest to tylko opinia, to PO CO KOMU KONSULTACJE? Dwa lata temu wybieraliśmy radnych po to, aby oni w naszym imieniu podejmowali ważne dla regionu decyzje. Skoro nie umieją ich podjąć, to PO CO NAM TA RADA MIEJSKA?

Płacenie „grubych” diet radnym tylko po to, aby oni co chwilę pytali nas wyborców „co mają robić” jest z gatunku WYWALIĆ PUBLICZNE PIENIĄDZE W BŁOTO. Zresztą jak bliżej przyjrzeć się proponowanym przez „zieloną władzę” tzw. konsultacjom, to wychodzi z tego jeden wielki KABARET. Co mówi uchwała Rady Miejskiej w Policach? „W konsultacjach mają prawo brać udział mieszkańcy Gminy”. Uwaga! Wszyscy mieszkańcy, w tym także ci w „pampersach”.

A teraz przejdźmy do praktyki … „Apeluję do wszystkich mieszkańców gminy o wypełnienie ankiety. Państwa głos może zaważyć na decyzji Rady Miejskiej” – czytamy w „odezwie” Burmistrza Polic Władysława Diakuna. Jak wypełnić ową ankietę? Poprzez aktywny formularz na stronie internetowej www.konsultacje.police.pl, przez przesłanie jej pocztą, złożenie w kancelarii Urzędu Miejskiego, w siedzibie Rady Osiedla lub też Rady Sołeckiej oraz w innym, wyznaczonym miejscu.

I teraz seria pytań do „zielonej władzy":

1. W jaki sposób w aktywnym formularzu „pampers” ma „wyrazić zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych”? Czy jest to prawnie możliwe?

2. Od jakiego wieku traktujemy „pampersa”, jako świadomego odpowiedzi na stawiane w ankiecie pytania? W tym także te, dotyczące bycia „zwolennikiem” lub „nie” Marszałka Józefa Piłsudskiego?

3. Jeśli „pampers” nie ma wystarczających zdolności manualnych do złożenia czytelnego podpisu oświadczającego, iż jest mieszkańcem Gminy Police, to czy jego głos w konsultacjach będzie ważny?

Szanowni Państwo! To nie żadne konsultacje. TO ŻART! I to żart, który ma (jak napisano w „odezwie” Burmistrza Polic) „zaważyć na decyzji Rady Miejskiej”.

Adam Wosik