Zarobki nauczyciela Zespołu Szkół im. Ignacego Łukasiewicza biją na głowę roczne pensje wszystkich jego przełożonych. Żart? Ależ skąd! Takie (wręcz niewiarygodne) historie tylko w Powiecie Polickim. Bohaterem „finansowych opowieści” nauczyciel języka polskiego Mirosław Chmielewski. Zgodnie z oświadczeniem majątkowym zarobił on (w 2015 roku) 151.286,09 PLN. Jak na pracownika powiatowej oświaty, to niewiarygodne wręcz pieniądze.
Nie byłoby w tej kwocie nic dziwnego, gdyby nie kilka (dających sporo do myślenia) budżetowych „drobiazgów”. Pierwszy z nich, to pensja bezpośredniej przełożonej Mirosława Chmielewskiego, czyli Agaty Jarymowicz. Dyrektorka Zespołu Szkół zarobiła w roku 2015 (zarządając swoją placówką) dokładnie 131.751,12 złotych. Jest to kwota o około 20 tysięcy mniejsza od wynagrodzenia jej pracownika. Jak to możliwe?
Drugi „drobiazg”, to budżetowa pensja Członka Zarządu Powiatu Beaty Chmielewskiej. Poziom jej zarobków w roku 2015 zamknął się sumą 115.780,79 złotych, czyli kwotą ponad 35 tysięcy mniejszą od … nauczyciela Zespołu Szkół Mirosława Chmielewskiego. To nie koniec. Wicestarosta Paweł Mirowski otrzymał w ubiegłym roku "powiatowe" wynagrodzenie na poziomie 143.502,79 złotych, a Starosta Andrzej Bednarek na poziomie 149.910,33 złotych. Każdy z w/w Panów zarobił oczywiście mniej niż podległy im polonista Zespołu Szkół im. Ignacego Łukasiewicza w Policach. Jak to możliwe?
Niewiarygodnie wysokie zarobki Mirosława Chmielewskiego, służbowe mieszkanie (na terenie szkoły) i niepisany „zakaz” poruszania tego tematu publicznie. Tak wygląda rzeczywistość w Zespole Szkół im. Ignacego Łukasiewicza, z którą próbowała zmierzyć się radna powiatowa Anna Rybakiewicz. Niestety (póki co) bezskutecznie. Czy znajdą się kolejni odważni?
Adam Wosik