Brawurowa ucieczka w Berlinie Zachodnim, nieudana próba otrzymania azylu politycznego w Szwajcarii, powrót po wielu miesiącach do kraju, przykładne „zdemolowanie” przez media PRL i ... amnestia – to nieznana do tej pory historia z życia Andrzeja Mąkowskiego. Dzięki archiwum Instytutu Pamięci Narodowej poznać możemy utajnione do tej pory fakty z życiorysu Reprezentanta Polski, wicemistrza świata w kolarstwie przełajowym.

Historia ucieczki rozpoczyna się 14 stycznia 1984 roku w Berlinie Zachodnim. Właśnie tam kadra narodowa polskich kolarzy przełajowych brała udział w międzynarodowych zawodach. Na mecie kolarz Chemika Police, Andrzej Mąkowski, zostawia rower i w zabłoconym stroju sportowym oddala się w nieznanym nikomu kierunku.

Na tych zawodach było nas w sumie czterech. Obok mnie Jan Antkowiak ze Stomilu Olsztyn oraz dwóch trenerów Kazimierz Prokopyszyn z LKS Trasa Zielona Góra i Zygryd Jarema z Gwardyjskiego Klubu Sportowego Arkonia Szczecin” – mówi Andrzej Mąkowski. Dodaje, że nikt z grupy nie wiedział wówczas o jego planach ucieczki do Szwajcarii. Jedyną wtajemniczoną osobą była żona Elżbieta.

Po przybyciu na metę Andrzej Mąkowski porzucił rower będący własnością Polskiego Związku Kolarskiego i bez żadnego powiadomienia oddalił się w nieznanym kierunku. Przypuszczalnie odjechał z miejsca zawodów własnym samochodem” – wynika z zeznań Zygryda Jaremy odtajnionych przez Instytut Pamięci Narodowej. Od tego momentu Służba Bezpieczeństwa PRL rozpoczyna sprawę operacyjnego rozpracowania o kryptonimie LIDER. Z akt IPN wynika, że Andrzej Mąkowski najpierw udał się do siostry zamieszkałej w Berlinie Zachodnim, a następnie do Szwajcarii do swojego przyjaciela Franciszka Ardela.

Franciszka Ardela znałem wcześniej jako mechanika Klubu Sportowego Dolmel Wrocław. W 1978 roku otrzymał on w Szwajcarii azyl polityczny, więc pomagał mi na miejscu w załatwieniu wszelkich formalności azylowych” – mówi Andrzej Mąkowski.

17 stycznia 1984 roku w siedzibie Fremdenpolizei w Zurichu polski kolarz złożył wniosek o azyl polityczny. Został wstępnie przesłuchany na temat motywów odmowy powrotu do kraju i skierowany do obozu dla uchodźców. W trakcie pobytu w Szwajcarii był dwukrotnie wzywany na przesłuchania. Pierwsze z nich odbyło się 17 lutego 1984 roku w Zurychu, drugie 29 kwietnia 1984 roku w Bundesamt Polizei w Bernie. Ze względu na brak „mocnych podstaw” Andrzej Mąkowski otrzymał odmowę udzielenia azylu politycznego w Szwajcarii. Był to też jeden z powodów jego powrotu do kraju.

Przed powrotem do Polski Franciszek Ardel ostrzegał, że będę zmuszony wystąpić w telewizji i że zostanę przez SB zgnojony. Namawiał mnie na wyjazd do któregoś z krajów Europy Zachodniej” – mówi Andrzej Mąkowski. Mimo możliwych „zagrożeń” w dniu 31 lipca 1984 roku powrócił do kraju. Jak przyznał także z powodu ciągłego szykanowania jego żony przez władze PRL.

Od momentu powrotu SB rozpoczyna medialną kampanię mającą na celu skompromitowanie Andrzeja Mąkowskiego nie tylko w oczach środowiska sportowego, ale także tzw. „ogółu społeczeństwa”. Czyn Reprezentanta Polski miał zostać oceniony negatywnie. Dlatego w ramach prowadzonej sprawy operacyjnej LIDER podjęto działania propagandowe przy pomocy radia, prasy regionalnej oraz w programu ogólnopolskiego TVP.

Najbardziej "spektakularny" był program Telewizji Polskiej, który powstał na zlecenie porucznika Edwarda Ślozowskiego z Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych. Nagrania dokonano 8 września 1984 roku, a dziennikarzem „prowadzącym” był Leon Popielarz z TVP Szczecin. Emisja reportażu pod tytułem „Powrót marnotrawnego” odbyła się 17 grudnia 1984 roku w ogólnopolskim programie „Echa Stadionów”. Całość nadzorowana była przez majora Jerzego Trojanowskiego z WUSW w Szczecinie.

Zmuszono mnie do udziału w tym programie. Jego nagrywanie było nadzorowane przez oficera, który instruował redaktora Leona Popielarza jakie pytania ma zadawać. Całość od początku do końca była przez SB szczegółowo wyreżyserowana” – przyznaje Andrzej Mąkowski.

W międzyczasie Wydział Śledczy WUSW w Szczecinie kieruje materiały do prokuratury, gdzie na mocy Ustawy o amnestii z dnia 21 lipca 1984 roku odmówiono wszczęcia postępowania. Dodatkowo Służba Bezpieczeństwa nie potwierdziła faktu podjęcia przez polskiego kolarza współpracy z obcymi służbami specjalnymi lub prowadzenia działalności szpiegowskiej.

25 stycznia 1986 roku Zarząd PZKol podjął uchwałę o amnestii dla zawodników ukaranych przed 1 stycznia 1986 roku – w związku z przypadającym „100-leciem kolarstwa polskiego”. Od tego momentu Andrzej Mąkowski mógł reprezentować barwy WLKS Gryf Ziemia Szczecińska. Jednak postanowieniem z dnia 15 kwietnia 1986 roku, na podstawie Ustawy o paszportach, WUSW zastrzegł możliwość jego wyjazdów zagranicznych do wszystkich krajów świata - w okresie od 12 kwietnia 1986 roku do 12 kwietnia 1988 roku.

Dlaczego zdecydowałem się wyjechać? Tzw. stypendium Reprezentanta Polski w tamtych czasach w całości wydawałem na sprzęt. Wystarczy wspomnieć, że zwykła opona do jazdy w kolarstwie przełajowym kosztowała wówczas 10 dolarów. Dla mnie były to niebotyczne wręcz pieniądze” – podsumowuje Andrzej Mąkowski.

W roku 1988 polski kolarz wyjechał ponownie do Berlina Zachodniego, gdzie podjął w pełni legalną pracę zarobkową. Po kilku latach i zarobieniu sporych pieniędzy powrócił do kraju. W podszczecińskim Przęsocinie wybudował dom i otworzył własny warsztat samochodowy, który prowadzi do dziś wspólnie z rodziną. Mimo upływu lat pozostaje legendą polskiego kolarstwa przełajowego.

Adam Wosik
Gazeta Polska Codziennie