Jeśli w ciągu kilkudziesięciu najbliższych godzin kondycja finansowa Polickiego Stowarzyszenia Piłki Siatkowej „Chemik” Police nie ulegnie radykalnej poprawie, to wszystkie I-ligowe zawodniczki rozwiążą kontrakty i rozpoczną niemalże od zaraz poszukiwania nowych klubów. O tym, że sytuacja PSPS jest podbramkowa mówi już głośno nawet Prezes Zarządu polickiego klubu, który o problemach stowarzyszenia rozmawiał w środę z dziennikarzem Telewizji Polskiej.
„Z powodu problemów finansowych wystąpiliśmy już z prośbą o przełożenie najbliższego meczu ligowego w Krakowie na inny termin” – poinformował TVP Szczecin Prezes PSPS Witold Kosma. Przypomnijmy, że I-ligowy Chemik Police miał w ten weekend grać z Proximą i ... na pewno nie zagra (o czym już oficjalnie poinformował klub z Galicji).
„Dajemy sobie jeszcze kilkanaście, no może kilkadziesiąt godzin i prawdopodobnie całym zespołem wystąpimy o rozwiązanie kontraktów z winy klubu” – taką deklarację złożyły w środę siatkarki, które (póki co) jeszcze trenują. No ale jak długo?
Sposobem na utrzymanie drużyny w obecnym stanie osobowym jest szybkie uregulowanie choć części zadłużenia, co na obecną chwilę wydaje się być mało realne. Dlatego (a wszystko na to wskazuje) klub może obecny sezon dokończyć … juniorkami. Co dalej?
Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to zapewne istotą problemu jest ... przebijanie piłeczki przez proceduralną siatkę. W „gierce” tej, od wielu miesięcy, biorą udział (po dwóch różnych stronach parkietu) KPS „Chemik” oraz PSPS „Chemik”. Przedmiotem sporu jest oczywiście „LICENCJA” i temat ten (jeśli nie zostanie szybko rozwiązany) może być prawdziwym granatem z opóźnionym zapłonem ...
Adam Wosik